5.12.2013

[recenzja] Podróż do "rozszerzonego" Śródziemia

Zapraszamy do recenzji rozszerzonej wersji filmu "Hobbit: Niezwykła podróż" na Blu-ray. 

Trylogia "Władca Pierścieni" to niedościgniony wzór jeśli chodzi o wydanie domowe. Rozszerzone wersje filmów dodają wiele nowych i niezapomnianych scen, zaś godziny dodatków związanych z powstawaniem epickiego dzieła na podstawie prozy J.R.R. Tolkiena, to największa przyjemność dla oczu fanów.

"Hobbit: Niezwykła podróż" mimo ciepłego przyjęcia, nieco podzielił fanów. Jedni narzekali na kontrowersyjny sposób kręcenia, inni na zbytnie dłużyzny, niektórzy zaś kręcili nosem na zbytnie rozdmuchanie wątków w celu realizacji aż trzech filmów. Całość będziemy mogli ocenić już po premierze ostatniej części, a póki co - skupmy się na rozszerzonym wydaniu jedynki.


A pierwsza reżyserska wersja dłuższa jest o 13 minut od swojego kinowego poprzednika. W porównaniu do "Władcy Pierścieni" to malutko. Trzeba jednak pamiętać o fakcie, że "Hobbit: Niezwykła podróż", to film w znacznie innej tonacji. Całość to lekka i nieco niefrasobliwa przygoda, zaś dodatkowe sceny są "tylko" smaczkiem - nie mają aż tak wielkiego wpływu na fabułę, jak we "Władcy Pierścieni".

Jest kilka fragmentów (szczególnie w Rivendell), które nawiązują do późniejszych wydarzeń z okresu przygód Froda i spółki, ale w większości, mamy do czynienia z luźnymi scenami, których bohaterami są nasze rubaszne krasnoludy oraz Bilbo. Jest jeszcze więcej humoru plus są one tak umiejętnie wplecione, że czasami ciężko je wychwycić.

Malkontenci w tym momencie mogli by zacząć narzekać, że to zdecydowanie za mało, ale w tym przypadku ich usta powinny zostać zamknięte przez... 9 godzin materiałów dodatkowych, które zadowolą nawet najbardziej wybrednych fanów. Bo czego tu nie ma?


Właśnie to jest prawdziwe mięcho! Pewnie wielu z Was będzie się już na początku zastanawiać, dlaczego płyty z dodatkami są opatrzone numerem 7 i 8. Ano - Peter Jackson już we wstępie tłumaczy, że to kontynuacja tego, co mieliśmy okazję zobaczyć w dodatkach do "Władcy Pierścieni", które razem mają tworzyć olbrzymie kompendium wiedzy o filmowym Śródziemiu.

Płyta czwarta (czyli wg Jacksona - "Część 7"), to kilka godzin dokumentalnych materiałów związanych z poszczególnymi etapami pracy nad pierwszą częścią "Hobbita". Co ciekawe - znajdują się tutaj również momenty, kiedy nad adaptacją powieści J.R.R. Tolkiena pracował Guillermo del Toro! Mogłoby się wydawać, że pewnie te bonusowe wideo nie będą się mocno różnić stylem od tych, co są zawarte przy okazji "Władcy Pierścieni". Nic bardziej mylnego - technika poszła znacznie do przodu, a twórcy tej epickiej produkcji pokazują naprawdę magię kina. Warto tutaj chociażby zwrócić uwagę jak nakręcono sceny z Gollumem, który przecież w filmie wygląda oszałamiająco pod względem realności. Andy Serkis jest mistrzem w swoim fachu. Co najważniejsze - filmy te zawierają w sobie sporo humoru, ale jakże inaczej mogłoby być, gdy na planie niepodzielnie rządzi zgraja krasnoludów?

Ostatnia z płyt, czyli "Część 8", to szczegółowe przyjrzenie się bohaterom oraz miejscom, które pojawiają się w filmie. Znajdziemy tutaj cały przekrój - począwszy od castingu, po zabawne elementy charakteryzacji, sceny prosto z planu... a to dopiero początek! Wyobraźcie sobie, że mamy tutaj osobny materiał, w którym rozrysowano całe drzewo genealogiczne rodzin krasnoludzkich i wedle tego, każda familia dostała swoje pięć minut.


Ale chyba zawsze jesteśmy ciekawi arcyłotrów - jak powstawali, skąd się w ogóle wzięli i dlaczego są tacy, a nie inni. Tutaj niepodzielnie króluje główny przeciwnik Thorina, czyli bezwzględny Azog. Wiedzieliście, że postać ta była wzorowana na jednym z aktorów ze słynnego serialu "Spartacus"? A to tylko czubek góry lodowej związanych z informacjami, które są poświęcone tej postaci.

Przygotowano także coś dla audiofilów - przecież nie byłoby tej wspaniałej atmosfery, gdyby nie znakomita ścieżka dźwiękowa od Howarda Shore'a. Wiele osób narzekało że soundtrack jest zbyt wtórny, jednak dla mnie znakomicie współgra z danymi miejscami, które mamy okazję zwiedzić jako widzowie. Pamiętajmy, że w filmie pojawiło się również pieśni śpiewane przez głównych bohaterów, którym zostały poświęcone więcej niż tylko kilka słów.

No i rzecz jasna, w środku znajdziemy olbrzymią ilość filmów przedstawiających żmudną pracę nad scenografią każdego miejsca, które jest nam dane zobaczyć. Rivendell, Shire, Miasto Goblinów i wiele, wiele innych lokalizacji, jest tutaj szczegółowo opisanych. Duży wpływ ponownie mieli najznakomitsi ilustratorzy tolkienowscy - John Howe oraz Alana Lee. Mnie osobiście martwi, że tak wiele scen kręconych było w studiu. Podczas seansu filmu mocno to odczuwałem i miałem wrażenie, ze z plenerów korzystano naprawdę okazjonalnie, a szkoda, gdyż właśnie to była olbrzymia siła "Władcy Pierścieni"!


O dodatkach można by pisać i pisać, ale tego nie da się oddać w żaden sposób. Przypominam, że to aż 9 godzin oglądania! Będzie dziwnym, jeśli powiem, że to... zdecydowanie za mało? ;-)

Wydanie


"Hobbit: Niezwykła podróż" zapakowany jest w eleganckie opakowanie z trójwymiarowym hologramem Bilba. Trzeba nieco uważać na plastikowe pudełko po wyjęciu z ozdobnego kartoniku - sposób otwierania i zamykania nieco zawodzi. Bardzo łatwo można złamać poszczególne elementy.

O dźwięku i jakości obrazu lakonicznie napiszę, że całość jest ostra jak żyleta! Trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić.

"Hobbit: Niezwykła podróż" to aktualnie jedne z najciekawszych wydań Blu-ray na naszym rynku. Koniecznie trzeba postawić koło "Władcy Pierścieni" i wyczekiwać na kolejne części. Bo naprawdę warto zanurzać się w magiczny świat Śródziemia wielokrotnie.

Dane techniczne:


  • Reżyseria: Peter Jackson
  • Produkcja: USA , Listopad 2012
  • Czas trwania: 03:02:00
  • Dźwięk: DTS-HD Master Audio 7.1, polski, angielski, czeski, rosyjski, węgierski
  • Format: 2.40:1
  • Napisy: polskie, duńskie, estońskie, fińskie, hebrajskie, islandzkie, norweskie, portugalskie, rosyjskie, rumuńskie, szwedzkie, węgierskie, arabskie, czeskie

Jędrzej Bukowski